Zawodnik z Melbourne nie wydawał się zbyt przejmować kolejnymi nadrobionymi punktami w mistrzostwach świata przez Lando Norrisa i Maxa Verstappena. Australijczyk był bardziej zaniepokojony swoim słabym weekendem wyścigowym w USA.
Oscar Piastri zaliczył bardzo anonimowy weekend w swoim wykonaniu, nie licząc się w walce o najwyższe lokaty w każdej głównej sesji. Jego trudności objawiły się zwłaszcza w samym wyścigu, w którym nie był w stanie utrzymać nie tyko tempa swoich rywali w mistrzostwach świata, lecz także kierowców Ferrari.
Jeśli chodzi z kolei o Lando Norrisa i Maxa Verstappena, dwójka ta zajęła czołowe lokaty w niedzielnych zmaganiach. Dzięki temu przewagi Australijczyka zmniejszyły się odpowiednio do 14 i 40 punktów, podczas gdy cztery rundy temu wynosiły 34 i 104. Po zakończeniu rywalizacji 24-latek podkreślił jednak, że to on ciągle prowadzi w mistrzostwach świata:
"Wciąż wolę być tutaj, gdzie się znajduję niż tamta dwójka. Oczywiście nie był to weekend, jakiego chciałem i oczekiwałem. Był zupełnie inny nić poprzednie. Baku było katastrofą z innych przyczyn, a Singapur był, jaki był. Ten weekend nieco jednak różnił się od tych wcześniejszych", zaznaczył Piastri, cytowany przez Motorsport.
Australijczyk został także dopytany o to, czy Verstappen stanowi dla niego większe ryzyko niż we wcześniejszej fazie sezonu:
"Niekoniecznie. Oczywiście jest w formie i szybki, natomiast ja osobiście skupiam się na zrozumieniu, dlaczego ten weekend był taki trudny i próbie powrotu do dyspozycji z początku sezonu. To mój główny cel i jeżeli uda się to zrealizować, wyniki same przyjdą."
Wśród obserwatorów nie brakuje opinii, że to Verstappen ma przewagę psychologiczną nad kierowcami McLarena, zważywszy na posiadane cztery mistrzowskie tytuły. Z kolei dla Piastriego jest to dopiero 3. sezon w F1. Australijczyk tak jednak tego nie postrzega, pamiętając o tym, że potrafił rok po roku wygrywać np. F2 i F3:
"To dowód na to, że wszystko może się ułożyć i wciąż wierzę w to, że mogę wywalczyć to mistrzostwo. Niekoniecznie musi to też być przewaga. Oczywiście miał dobrą passę w ostatnich rundach, ale jeśli znajdziemy właściwą ścieżkę znowu i tempo, to jestem pewny, że wszystko wróci do normy i nie będę miał większych obaw. W mistrzostwach wciąż jest to daleka droga, a zwłaszcza dla Maxa. Oczywiście dość szybko zniwelował stratę, ale nie jest to mała różnica przed ostatnimi pięcioma wyścigami."
© Red Bull


20.10.2025 23:14
1
0
Zapowiada się bardziej, że Piastri może z raz jeszcze stanie na podium. Chyba, że będzie jak w farciaru Gilmurze, że wyobrazi sobie swoje szczesciwe miejsce i odzyska równowagę
20.10.2025 23:35
2
4
W sumie, jeśli kierowcy McLarena przegrają z Maxem (a wszystko na to wskazuje!),
to McLaren zrobił to na własne życzenie...
... praktycznie podcięli skrzydła Piastriemu w ostatnich kilku wyścigach, on jest teraz praktycznie cieniem samego siebie z początku sezonu.
Norris natomiast pokazał, że kompletnie nie nadaje się na mistrza, bo nie kalkuluje wyścigu pod kilkadziesiąt okrążeń, tylko zamiast rozegrać to jak mistrz to potrafi roztrzaskać siebie (i kolegów) nawet na prostej...
21.10.2025 17:51
1
1
@a!mLe$$ o czym ty teraz mówisz w kontekście norrisa? xD
21.10.2025 08:28 zmodyfikowany
0
Tak ,, Na razie '' , ale po ostatnich dwóch GP jakoś nie widać entuzjazmu w jego jeździe. Rozumiem zużycie opon i tak dalej, ale Piastri chyba pomału w Lewisa się zamienia, albo gorzej. Lewis już nie ma tej ,, iskry '' w jeździe, a Oscar chyba sobie odpuścił po Singapurze. Samym gadaniem nie zdobędzie tytułu Mistrzowskiego, co dobitnie pokazuje mu Max.
21.10.2025 10:35
0
To powtórka z zeszłego roku, końcówka sezonu jakby ktoś mu odłączył wtyczkę, czyli ta niby stalowa psychika działa tylko do letniej przerwy.
24.10.2025 08:59
0
Z jednej strony podoba mi się postawa Oscara, ale nie oszukujmy się – presja jest i to spora. Jeśli tylko utrzyma nerwy na wodzy, ma szansę dowieźć mistrzostwo. Max ma jednak przewagę psychologiczną – łatwiej jest gonić niż uciekać, a do tego nic nie musi już udowadniać. No i jest jeszcze Norris, który dodał trochę więcej agresji do swojej jazdy, ale z tym różnie bywa . Zapowiada się ciekawie – oby było ostro do samego końca! Bo tego właśnie chcemy, niezależnie komu kto kibicuje :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się